Obudziłam się, a w pokoju nikogo nie było. Domyśliłam się, że albo są w którymś pokoju chłopaków, albo na plaży. Ubrałam się i poszłam najpierw po pokoju Mo i Svena. Tam jednak nikogo nie było więc udałam się do pokoju obok. Drzwi były uchylone. Chciałam wejść ale usłyszałam rozmowę Ewki z Mario.
- dlaczego ona nie chce przedstawić mnie swoim rodzicom?
- zrozum ją. Jest na ich utrzymaniu. Oni nie zaakceptują wszego związku. Takim sposobem straci i ciebie i najbliższą rodzinę
- nie straci mnie. Ja zawsze przy niej będę
- zawsze przy niej będziesz...moim zdaniem Wrocław i Dortmund są trochę daleko od siebie
- ona przeprowadzi się do mnie!
- nie Mario. Nie przeprowadzi się.
- dlaczego? Jesteśmy razem, kochamy się, stać mnie żeby utrzymać ją, mnie, a potem nasze dzieci
- wiem, ale...
- nie ma żadnego ale! - przerwał jej
- zrozum, że nie zamieszka. Jest za młoda, jest za bardzo związana z rodziną, żeby tak po prostu teraz wyprowadzić się do innego kraju – po tych słowach weszłam do pokoju
- hej. O czym tak gadacie?
- o niczym ważnym – odpowiedzieli
- co dzisiaj robimy?
- może dzisiaj pójdziemy na skutery? - zaproponował Goetze
Poszliśmy na plażę, po drodze zabierając z basenu Reusa, Leitnera i Bendera. Świetnie bawiliśmy się. Nawet nie wiem kiedy przeleciało te kilka godzin. Nie wyobrażam sobie, że za kilka dni to wszystko się skończy i będę musiała wrócić do szarej rzeczywistości, zatłoczonych ulic Wrocławia, pogody, która nie zawsze jest rewelacyjna. Za kilka dni wrócę do domu, rodzice znowu wyjadą na jakąś służbową podróż, a ja znowu zastanę sama. Chociaż nie, zostanie jeszcze Marta i Ewka, która pewnie całe dnie będzie spędzała u mnie zapominając gdzie mieszka i jak wyglądają jej rodzice. Z jednej strony chcę już wrócić do domu. Strasznie tęsknię za dziadkiem i babcią oraz za tymi wszystkimi wujkami i ciotkami. Z drugiej strony jest Mario. Nie chcę się z nim rozstawać. Chcę zostać tu, z nim. Szłam z nim za rękę. Zauważyłam tatę.
- chodź stąd! - powiedziałam szybko ciągnąc go za sobą
- dlaczego?
- tam jest mój tata
- to dobrze. Przedstawisz mnie
- nie ma takiej opcji
- a niby dlaczego?
- bo on nie zaakceptuje naszego związku
- aha...nie zaakceptuje. Może ty po prostu się mnie wstydzisz, albo mnie nie kochasz
- co ty gadasz?! - krzyknęłam wściekła
- to dlaczego nie chcesz żeby mnie poznali?
- wiesz co...- zamyśliłam się – masz rację nie kocham cię!
- nie wierzę Ci. Widać, że jesteś zakochana
- może nie w tobie...
- w takim razie w kim? - obok nas przechodził akurat Patryk pociągnęłam go za rękę i pocałowałam
- go kocham, nie ciebie – powiedziałam, a on nic nie odpowiedział tylko odszedł.
Co ja zrobiłam? Przecież go kocham. Ku mojemu nieszczęściu tata widział jak całowałam się z Patrykiem. Oczywiście nie odpuścił i wszystkim musiałam przedstawić mojego nowego „chłopaka”. On sam nie wiedział co się dzieje. Na szczęście jest na tyle inteligentny i nic nie powiedział o tym że nie jesteśmy razem. Wiedziałam, że muszę mu wszystko wytłumaczyć. Zaprosiłam go do mojego pokoju. Niestety nie był to najlepszy pomysł i czas. W apartamencie spotkałam Ewkę i Marco. Oboje byli wściekli. Przekroczyłam próg. Okazało się że jest tam też Mario, który właśnie pakował swoje rzeczy.
- coś ty narobiła?! I co on tutaj robi?! - krzyknęła po polsku Ewa
- przepraszam
- przepraszam? Rozwalasz życie nie tylko swoje, ranisz fantastycznego faceta, niszczysz wszystkim wakacje, spotykasz się z kimś z kim się nawet nie lubisz. I mówisz przepraszam? Jeszcze niewłaściwej osobie! - nie wiedziałam co powiedzieć. Ona ma rację. Popatrzyłam na Reusa. Nigdy nie widziałam go tak wściekłego. Myślałam, że zaraz mi przywali
- moglibyście zostawić nas samych? - poprosiłam. Posłuchali mnie i opuścili pokój. Zostałam z nim sama – przepraszam, zostań tutaj.
- po co? Już nie jesteśmy razem.
- jak to nie?
- nasz teraz nowego chłopaka. - powiedział ze smutkiem
- to nie tak. Wszystko Ci wytłumaczę
- co mi wytłumaczysz? To, że mnie nie kochasz? To, że leciałaś na kasę? To, że kochasz kogoś innego? Po co tu przyjeżdżałem? Straciłem tylko czas, zawiodłem się i straciłem cię. Gdyby nie to wszystko dalej byśmy się przyjaźnili, a teraz...
- to nie tak. Wiem, że źle zrobiłam. Rozumiem, że nie chcesz mnie znać i wiem, że już nigdy nie będziemy razem. Proszę cię przynajmniej o to żeby między nami było tak tak kiedyś. - on nic nie odpowiedział tylko mnie przytulił, zabrał swoje rzeczy i wyszedł.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Po chwili przyszła Ewa usiadła obok mnie i mocno przytuliła. Lepszej przyjaciółki nie można sobie wymarzyć. Nieważne co zrobię, ile osób skrzywdzę ona zawsze będzie przy mnie i będzie mnie wspierać. Po kilkudziesięciu minutach milczenia,opowiedziałam jej wszystko, powiedziałam co czuję i myślę. Ona postanowiła mi pomóc i wszystko wyjaśnić Patrykowi. Byłam jej wdzięczna za to. Nie wiem czy na jej miejscu postąpiłabym tak samo. Po godzinie wróciła. Było już dosyć późno poszłam więc do łazienki by wziąć prysznic. Leżałam w łóżku...sama. Jeszcze wczoraj był tu Mario, wcześniej Ewka, a teraz jestem tu sama. Nie mogłam zasnąć. Wstałam by napić się czegoś napić. Nalewając wodę do szklanki zauważyłam jakieś pudełko. Odłożyłam szklankę, wzięłam je do ręki i otworzyłam. W środku był pierścionek. Po policzkach zaczęły spływać mi łzy. Na stoliku leżała jakaś koperta wzięłam ją do ręki i otworzyłam.
„Kilka tygodni temu dostałem go od mamy. Powiedziała, że mam go dać wyjątkowej kobiecie. Postanowiłam dać go tobie. Wiem, nie jesteśmy już razem, ale jesteś wyjątkowa. Przez te kilka dni byłem z tobą naprawdę szczęśliwy. Proszę zatrzymaj go. Kocham Cię
Mario”
Nie wiedziałam co zrobić. Ubrałam buty, wzięłam pierścionek i poszłam do pokoju 410. Drzwi otworzył mi mój ukochany. Rzuciłam się mu na szyję i pocałowałam. On mnie odepchnął.
- co robisz? Nie jesteśmy już razem
- masz rację. Przepraszam.
- po co przyszłaś?
- podziękować i oddać ci pierścionek
- to co napisałem to prawda i chcę żebyś go zatrzymała
- ale ja nie mogę... – położyłam go na stoliku i wyszłam
Wróciłam to pokoju usiadłam na balkonie i zaczęłam płakać. Wszystko zniszczyłam. Miłość, przyjaźń, zaufanie, szczęście...Jak można tak skrzywdzić osobę, którą tak mocno się kocha? Wiele się nasłuchałam opowiadań jacy to sławni ludzie są samolubni i egoistyczni. Znam tylko jedną taką osobę i o dziwo nie jest ona sławna. To ja. W stosunku do Mario zachowałam się właśnie tak jak moi rodzice opowiadają. Muszę wszystko naprawić. Tylko jak? On mnie nienawidzi. Mówi, że jesteśmy przyjaciółmi, ale ja wiem, że to nie prawda. Ewka ma rację tym co zrobiłam rozwaliłam życie nie tylko swoje, zraniłam fantastycznego chłopaka, zepsułam wszystkim wakacje.
______________________________________________________________________
Dziękujemy za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem ;** Nawet nie wiecie ile to dla nas znaczy. Dziękujemy <33
Mówiłam Ci, że Cię kocham??!!
OdpowiedzUsuńA Wasza wyobraźnia pomysły i w ogóle wena mnie poraża sama chciała bym tak pisać, ale nie umiem. Tak bardzo szkoda mi Mario mam ochotę Go pocieszyć, niech już się pogodzą, bo nie wytrzymam. Z ogromną niecierpliwością czekam na kolejny. :))
Pozdrawiam Was i życzę dalszych tak fantastycznych pomysłów. :**
Ej nooo! Oni muszą się pogodzić! -.-
OdpowiedzUsuńA ona powinna się jakby co postawić rodzicom, nie powinni nią rządzić -.-
Czekam na kolejny! <3
Pozdrawiam ;*
Biedny Mario zraniony,:( ale zachował się świetnie. Rozdział świetny jak zwykle czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Cichy fan :**** :D