Spałam
sobie smacznie kiedy nagle poczułam, że coś mnie liże. Otworzyłam oczy. To był
Rico.
-
Rico! jak mogłeś mnie obudzić?- zapytałam psa jednocześnie sprawdzając godzinę.
– Jak mogłeś mnie tak późno obudzić? Przecież już 11 – powiedziałam do psa
śmiejąc się. wstałam z lóżka i zeszłam na dół do kuchni.
-
Witaj śpiochu. Masz zrobiłam ci śniadanie. Zjedz i uczesz się, a potem
pójdziemy na zakupy. – powiedziała z uśmiechem mama.
-
Jasne. Za 30 min będę gotowa!
Zjadłam
więc szybko pyszne śniadanie i poszłam się ubrać. Po umówionym czasie byłam już
gotowa do wyjścia. Długo chodziłam z mamą po sklepach kupując wiele różnych
ubrań i kosmetyków. W pewnym momencie zadzwonił do mnie telefon. Na ekranie
pojawił się numer Maćka. Kilka razy odrzuciłam połączenie, nie chciałam sobie
psuć tak cudownego dnia rozmową z nim. On jednak nie dawał z wygraną i dzwonił
dalej. W końcu odebrałam dla świętego spokoju.
-
Czego chcesz ode mnie?
-
Pięknie dzisiaj wyglądasz – zaczęłam się rozglądać. – nie rozglądaj się tak.
Nie znajdziesz mnie. Za to ja cię bardzo dobrze widzę.
-
Po co dzwonisz? – zapytałam oschle
-
Pomyślałem, że skoro jesteś już na zakupach, mogłabyś kupić mi kilka rzeczy
-
hahah niby z jakiej okazji?
-
Z takiej, że jesteśmy raz..
-
Byliśmy – przerwałam mu
-
W takim razie z takiej okazji, że byliśmy razem.
-
I to ma być ta okazja. Ty chyba sobie żartujesz?!
-
Nie. To nie to. Okazją jest to, że mam twoje zdjęcie jak się całujesz z tym
marnym piłkarzykiem. Chyba nie chcesz, żeby to zdjęcie zobaczyli twoi rodzice i
cały świat? Nie chciałbym wtedy być w twojej skórze.
-
Nie odważysz się
-
Jeśli nie zrobisz tego o co cie proszę to zobaczysz czy się odważe czy nie. Aha
i jeszcze jedno. Kup sobie jakąś fajna sukienką. Om 18 przyjadę po ciebie. –
poinformował mnie po czym się rozłączył
Trochę
się tym wszystkim przeraziłam, ale pomyślałam, że z drugiej strony on chce mnie
tylko nastraszyć i pewnie wykorzystuje tylko moją naiwność. Chwile po
zakończeniu tej „przemiłej” rozmowy przyszedł mi mms od niego. Bałam się go
otworzyć. Było tam zdjęcie, którego głównymi bohaterami byliśmy ja i Mario. Pod
zdjęciem był podpis: „spróbuj nie zrobić tego o co cie proszę, a świat dowie
się o nowej miłości Goetzusia. Teraz przekonałam się, że to nie żarty.
Przestraszyłam się. nie wiedziałam do czego on może być jeszcze zdolny. Postanowiłam
jednak nie dać po sobie poznać, że się czymś przejmuje. W końcu byłam z mama na
zakupach. Nie mogła wiedzieć, że cos mnie dręczy. Nie teraz. Wróciłyśmy do
domu. Tata jak zwykle oglądał jakiś mecz. „Jak mogłam zapomnieć, ze dzisiaj gra
borussia?” zaniosłam zakupy do mojego pokoju, zabrałam jakąś książkę i poszłam
do taty. Usiadłam na moim ulubionym foteli, otworzyłam książkę „czytałam”.
Musiałam mieć jakąś przykrywkę. Nigdy z tata nie oglądałam meczy. Ale teraz..
tam gra Mario. Jeśli to jest jak na razie jedyna możliwość zobaczenia go to
będę oglądać. Kiedyś nie lubiłam piłki, ale przez Mario to się zmieniło. Mecz
się skończył. Moja ukochana drużyna wygrała na wyjeździe. Wróciłam do swojego
pokoju i postanowiłam zadzwonić do
Mario.
-
Cześć Mario!
-
Hej. Stało się coś?
-
No, tak stało się wygraliście mecz. Dzwonię, żeby ci pogratulować.
-
Dziękuje. Oglądałaś?
- Oczywiście. Nie mogłam przegapić widoku jak
kaleczysz – powiedziałam śmiejąc się
-
No wiesz co.. mam focha – powiedział udając obrażonego, ale przez telefon nie
za bardzo mu się to udało. Po dwóch sekundach obaj wybuchliśmy śmiechem/
-
Kiedy mnie odwiedzisz?
-
Nie wiem. Zobaczymy
„Mario
chodź już” – usłyszałam w słuchawce Goetzego.
-
Nie będę cie już zatrzymywać. Trzymaj się.
-
Ty też. I pamiętaj wypuść tamta nauczycielkę.
-
Tak, pamiętam wypuszczę.
-
Paa
-
pa. Tęsknię… - powiedziałam, lecz on chyba tego już nie usłyszał.
Usiadłam na łóżku
patrząc na telefon i rozmyślając o Mario. Czemu on nie może wyjść z mojej
Glowy?! Usłyszałam dzwonek sms. Był od Maćka.
„Pamiętaj.
Widzimy się dzisiaj o 18.00. inaczej wiesz co”
Zaczęłam się więc
szykować do tego „długo wyczekiwanego spotkania”. O 18.00 mój „chłopak”
przyjechał po mnie. Rodzicom powiedziałam że jadę gdzieś z Maciejem i nie mają
się o mnie martwić. Oni nie wiedzieli o naszym rozstaniu.. Wsiadłam do jego
samochodu. Wtedy „mój kochany” towarzysz oznajmił, że jedziemy na kolacje do
jego rodziców. Było to ostatnie miejsce, do którego miałam ochotę z nim
pojechać. Bardzo ich lubię. Są przeciwieństwem Macieja, no przynajmniej tego
Macieja z przed ostatnich dwóch dni. Są mili, serdeczni, zawsze uśmiechnięci,
gościnni. Zawsze można było z nimi porozmawiać. Ogólnie są bardzo miłymi
ludźmi. Tego wieczoru zadręczali mnie pytaniami odnośnie mojej wspólnej przyszłości
z moim „chłopakiem”. Co ja miałam im mówić. Przecież my nie jesteśmy już razem.
Ja go nawet nie kocham! Unikałam tego tematu jak mogłam. Dałam odpowiadać
maćkowi. W sumie to nawet go nie słuchałam. Czasem jednak musiałam się odezwać.
Wtedy bardzo długo myślałam nad jakąś sensowna odpowiedzią. Bardzo mi było
przykro, że musiałam okłamywać jego rodziców. No ale musiałam stwarzać
przynajmniej pozory, bo on miał moje zdjęcia. Ten wieczór był dla mnie
męczarnią. Ok. 23 Maciej odwiózł mnie do domu. Od razu poszłam pod prysznic. Usiadłam na łóżko i pomyślałam, ze chciałabym alby teraz był przy mnie Mario. Po chwili zasnęłam. Byłam szczęśliwa, że ten dzień nareszcie dobiega końca.
________________________________________________________________________________
No i mamy kolejny rozdział :) Bardzo dziękuje wszystkim, którzy to czytają i komentują. Czytanie waszych komentarzy daje wiele radości :) Co do długości rozdziałów ja i moja przyjaciółka postaramy się pisać dłuższe, ale nie obiecujemy ;p
Jak emocje po meczu? Nasze kochane pszczółki wygrały 4;2 :) Czy tylko nas zdziwiły dwie bramki Juliana? :D
Kocham Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com
KOCHAM TO ! <3 Awwww*-*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny genialny rozdział <3!
Świetnie piszesz ! :*
PS. Niech Oliwia wyjedzie do Mario ... i to szybko ! c: A Macka niech oleje ... bo to dupek ! :>
Super! :D Uwielbiam! ;* Oni muszą być razem! Są dla siebie stworzeni! *_*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://zakochaniwdortmundzie.blogspot.com/