wtorek, 16 kwietnia 2013

Rozdział 17


Rano obudziła nas pani Basia.
- Dziewczyny wstawajcie!
- Mamo, daj pospać!
- Trzeba było wczoraj tak długo nie gadać.
- Ale mamo, dzisiaj zakończenie roku szkolnego.
- Wiem. Mi w waszym wieku też nie chciało się na to chodzić, ale trzeba odebrać świadectwo. Jeśli szybko się ubierzecie, to was tam podrzucę, a potem po was przyjadę.
Postanowiłyśmy iść do szkoły. Z ubraniami nie było problemu. Często zostawałam u Ewki na noc. Można było powiedzieć, ze miałam u niej tak jakby drugą szafę. Po 2 godzinach spędzonych na niesamowicie nudnej akademii w końcu mogłyśmy opuścić szkole mury i w stu procentach poczuć wakacje. Pod budynkiem czekała już na nas pani Barbara.
- Co wy na to, żeby jechać do jakieś kawiarni na lody? – zaproponowała
- Bardzo chętnie.
Po chwili byłyśmy już w kawiarni.
- Teraz pokazywać mi tu te wasze świadectwa! – obie wyciągnęłyśmy nasze dokumenty i dałyśmy jej – no to myślę, że zasłużyłyście na małe zakupy – powiedziała wyciągając z torebki portfel. – proszę, ty macie moją kartę. Kupujcie wszystko czego dusza zapragnie.
Nasi rodzice wspólnie prowadzą firmę. Nigdy nie mieliśmy problemów finansowych. Jednak ja i moja przyjaciółka dostawałyśmy jakieś marne kieszonkowe. Nie miałyśmy za  to do rodziców pretensji. Dzięki temu wiele się nauczyłyśmy. Jeszcze jakąś godzinę spędziłyśmy gadając na różne tematy. Później pani Basia musiała jechać do firmy. My natomiast poszłyśmy do najbliższego centrum handlowego. Będąc w jednym ze sklepów zadzwonił mój telefon. Wyciągnęłam go z torebki i spojrzałam na wyświetlacz „Mario”. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Miałam ochotę odebrać i wykrzyczeć do słuchawki jak bardzo go kocham. Niestety nie mogłam tego zrobić. Wręcz przeciwnie. Musiałam z nim zerwać kontakt. Wiedziałam, że to trudne, ale tak będzie dla mnie lepiej. Spotkania z nim za bardzo by bolały.
- Kto dzwoni – zapytała Ewka wychodząca z przymierzalni
- Nieważne..
- No mi chyba możesz powiedzieć.
- Mario.
- Czemu nie odbierasz?
- Bo musze zerwać z nim kontakt
- Odbierz a tyle nie gadaj. – zrobiłam tak jak kazała przyjaciółka
- Słucham?
- Już myślałem, że nie odbierzesz. Co u ciebie? Jak tam podróż? Czemu się nie odzywasz?
- U mnie dobrze, podróż też, a nie odzywam się bo..
- Booo..?
- Bo… nie miałam czasu
- Nie miałaś czasu dla mnie?
- Tak wyszło
- Kiedy zaczynasz wakacje?
- Dziś zaczęłam.
- To kiedy do mnie przyjedziesz?
- Mario, dopiero co wróciłam.
- Ale ja już tęsknię
- Przestań
- Kiedy to prawda. Musze kończyć pa
- Pa

- Co chciał? O co pytał? Co powiedział? – Ewka od razu zasypała mnie pytaniami.
- Powiedział, że tęskni i mam do niego przyjechać.
- Pojedziesz?
- Oszalałaś?! Przecież mam zerwać z nim kontakt.
Rozmowę przerwał nam telefon. Tym razem mojej przyjaciółki.
- Mama dzwoni – powiedziała i odeszła kilka kroków. Po chwili wróciła
- Co chciała?
- Powiedziała, że mamy wracać do domu.
Wyszłyśmy ze sklepu. Okazało się, że kupiłyśmy tyle rzeczy, ze nie ma najmniejszych szans, aby dojść do domu na piechotę. Wzięłyśmy taxi i po 10 min byłyśmy już w domu.
- O matko! Zostawiłyście coś innym ludziom? – krzyknął tata widząc nasze torby wypchane ubraniami, butami i kosmetykami.
- Zostaw je. Należało im się. całe 10 miesięcy ciężko pracowały.
- Dobra dziewczyny siadajcie – powiedział pan Krzysztof, tata Ewy.
- yyy.. mamy się bać?
- Nie. Wręcz przeciwnie – powiedział tato.
- O co chodzi?
- jedziemy razem na wakacje – nie wytrzymała pani Basia
- Kochanie, mieliśmy je potrzymać jeszcze troszkę w niepewności
- Naprawdę? Gdzie?
- Na Rodos
- Kiedy?
- Jutro.
- Co takiego? Nie zdążymy się spakować. Ewka chodź szybko, bo nie zdążymy.
- Dlaczego nie powiedzieliście nam wcześniej?
- Chcieliśmy wam zrobić niespodziankę
- No i zrobiliście i to jeszcze jaką.
Poszłyśmy do mojego pokoju i zaczęłyśmy się pakować.
- Jak nazywa się ten hotel? – zapytała Ewka
- Nie wiem. Sprawdź. Tam na biurku są vouchery.
Ewka sprawdziła nazwę hotelu, po czym wyszła z mojego pokoju. Po chwili wróciła.
- Gdzie byłaś?
- Nieważne. Teraz mamy się pakować.
Po kilku godzinach poszłyśmy do domu Ewki, by i jej walizkę spakować. Skończyłyśmy ok 1 w nocy.
 Stwierdziłam, że nie ma co już wracać do domu, więc kolejną noc spędziłam u mojej najlepszej przyjaciółki.

5 komentarzy:

  1. Ej noo! Oni muszą się zejść!
    Rozdział cudny! <3
    Czekam na kolejny :3
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/04/rozdzia-66.html mile widziany komentarz :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Mario musi być z Oliwką , no ! <3
    Świetny rozdział <3 Awww KOCHAM TO <3
    Czekam na następny ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba się domyślam gdzie była i co robiła Ewa:P Mam dziwne przeczucie, że nie tylko dziewczyny pojadą na Rodos:)
    Rozdział super, nie mogę się doczekać następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Awww.Kochammm. :*

    OdpowiedzUsuń
  5. O ja Mario koniecznie musi jak najszybciej przeprosić Oliwie i z nią być <3
    Super rozdział :)
    zapraszam: http://nowe-zycie-bvb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń