Rano obudziła nas pani
Basia.
- Dziewczyny
wstawajcie!
- Mamo, daj pospać!
- Trzeba było wczoraj tak długo nie gadać.
- Trzeba było wczoraj tak długo nie gadać.
- Ale mamo, dzisiaj
zakończenie roku szkolnego.
- Wiem. Mi w waszym
wieku też nie chciało się na to chodzić, ale trzeba odebrać świadectwo. Jeśli
szybko się ubierzecie, to was tam podrzucę, a potem po was przyjadę.
Postanowiłyśmy iść do
szkoły. Z ubraniami nie było problemu. Często zostawałam u Ewki na noc. Można
było powiedzieć, ze miałam u niej tak jakby drugą szafę. Po 2 godzinach
spędzonych na niesamowicie nudnej akademii w końcu mogłyśmy opuścić szkole mury
i w stu procentach poczuć wakacje. Pod budynkiem czekała już na nas pani
Barbara.
- Co wy na to, żeby
jechać do jakieś kawiarni na lody? – zaproponowała
- Bardzo chętnie.
Po chwili byłyśmy już
w kawiarni.
- Teraz pokazywać mi
tu te wasze świadectwa! – obie wyciągnęłyśmy nasze dokumenty i dałyśmy jej – no
to myślę, że zasłużyłyście na małe zakupy – powiedziała wyciągając z torebki
portfel. – proszę, ty macie moją kartę. Kupujcie wszystko czego dusza
zapragnie.
Nasi rodzice wspólnie prowadzą
firmę. Nigdy nie mieliśmy problemów finansowych. Jednak ja i moja przyjaciółka
dostawałyśmy jakieś marne kieszonkowe. Nie miałyśmy za to do rodziców pretensji. Dzięki temu wiele się
nauczyłyśmy. Jeszcze jakąś godzinę spędziłyśmy gadając na różne tematy. Później
pani Basia musiała jechać do firmy. My natomiast poszłyśmy do najbliższego
centrum handlowego. Będąc w jednym ze sklepów zadzwonił mój telefon. Wyciągnęłam
go z torebki i spojrzałam na wyświetlacz „Mario”. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Miałam
ochotę odebrać i wykrzyczeć do słuchawki jak bardzo go kocham. Niestety nie
mogłam tego zrobić. Wręcz przeciwnie. Musiałam z nim zerwać kontakt. Wiedziałam,
że to trudne, ale tak będzie dla mnie lepiej. Spotkania z nim za bardzo by
bolały.
- Kto dzwoni –
zapytała Ewka wychodząca z przymierzalni
- Nieważne..
- No mi chyba możesz
powiedzieć.
- Mario.
- Czemu nie odbierasz?
- Bo musze zerwać z
nim kontakt
- Odbierz a tyle nie
gadaj. – zrobiłam tak jak kazała przyjaciółka
- Słucham?
- Już myślałem, że nie
odbierzesz. Co u ciebie? Jak tam podróż? Czemu się nie odzywasz?
- U mnie dobrze,
podróż też, a nie odzywam się bo..
- Booo..?
- Bo… nie miałam czasu
- Nie miałaś czasu dla
mnie?
- Tak wyszło
- Kiedy zaczynasz
wakacje?
- Dziś zaczęłam.
- To kiedy do mnie przyjedziesz?
- Mario, dopiero co
wróciłam.
- Ale ja już tęsknię
- Przestań
- Kiedy to prawda.
Musze kończyć pa
- Pa
- Co chciał? O co
pytał? Co powiedział? – Ewka od razu zasypała mnie pytaniami.
- Powiedział, że
tęskni i mam do niego przyjechać.
- Pojedziesz?
- Oszalałaś?! Przecież
mam zerwać z nim kontakt.
Rozmowę przerwał nam
telefon. Tym razem mojej przyjaciółki.
- Mama dzwoni – powiedziała
i odeszła kilka kroków. Po chwili wróciła
- Co chciała?
- Powiedziała, że mamy
wracać do domu.
Wyszłyśmy ze sklepu.
Okazało się, że kupiłyśmy tyle rzeczy, ze nie ma najmniejszych szans, aby dojść
do domu na piechotę. Wzięłyśmy taxi i po 10 min byłyśmy już w domu.
- O matko! Zostawiłyście
coś innym ludziom? – krzyknął tata widząc nasze torby wypchane ubraniami,
butami i kosmetykami.
- Zostaw je. Należało im
się. całe 10 miesięcy ciężko pracowały.
- Dobra dziewczyny
siadajcie – powiedział pan Krzysztof, tata Ewy.
- yyy.. mamy się bać?
- Nie. Wręcz przeciwnie
– powiedział tato.
- O co chodzi?
- jedziemy razem na
wakacje – nie wytrzymała pani Basia
- Kochanie, mieliśmy
je potrzymać jeszcze troszkę w niepewności
- Naprawdę? Gdzie?
- Na Rodos
- Kiedy?
- Jutro.
- Co takiego? Nie zdążymy
się spakować. Ewka chodź szybko, bo nie zdążymy.
- Dlaczego nie
powiedzieliście nam wcześniej?
- Chcieliśmy wam
zrobić niespodziankę
- No i zrobiliście i
to jeszcze jaką.
Poszłyśmy do mojego
pokoju i zaczęłyśmy się pakować.
- Jak nazywa się ten
hotel? – zapytała Ewka
- Nie wiem. Sprawdź. Tam
na biurku są vouchery.
Ewka sprawdziła nazwę
hotelu, po czym wyszła z mojego pokoju. Po chwili wróciła.
- Gdzie byłaś?
- Nieważne. Teraz mamy
się pakować.
Po kilku godzinach poszłyśmy
do domu Ewki, by i jej walizkę spakować. Skończyłyśmy ok 1 w nocy.
Stwierdziłam, że nie ma co już wracać do domu,
więc kolejną noc spędziłam u mojej najlepszej przyjaciółki.
Ej noo! Oni muszą się zejść!
OdpowiedzUsuńRozdział cudny! <3
Czekam na kolejny :3
Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/04/rozdzia-66.html mile widziany komentarz :]
Mario musi być z Oliwką , no ! <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 Awww KOCHAM TO <3
Czekam na następny ! ;*
Chyba się domyślam gdzie była i co robiła Ewa:P Mam dziwne przeczucie, że nie tylko dziewczyny pojadą na Rodos:)
OdpowiedzUsuńRozdział super, nie mogę się doczekać następnego:)
Awww.Kochammm. :*
OdpowiedzUsuńO ja Mario koniecznie musi jak najszybciej przeprosić Oliwie i z nią być <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
zapraszam: http://nowe-zycie-bvb.blogspot.com/