Rano obudziłam się wtulona w Mario i ze strasznym
bólem głowy. Gdzie Ewka? Jak ja się dostałam do swojego pokoju? Co tu robi
Mario? Wygramoliłam się z łóżka i poszłam do łazienki po jakieś tabletki.
Wzięłam też dla chłopaka. Wiedziałam, że też będzie mieć strasznego kaca.
Wracając do łóżka wzięłam z szafki jeszcze 2 szklanki i butelkę wody. Niestety
kopnęłam w krzesło, a to przewróciło się budząc Mario.
- przepraszam, nie chciałam – powiedziałam dając
mu tabletki
- co to?
-tabletki
-po co mi to?
- na ból głowy
-ale mnie głowa nie boli
-jak to nie? Przecież tyle wczoraj wypiłeś, a ja
tylko parę drinków i popatrz jak wyglądam
- nie wypiłem, aż tak dużo
- w takim razie wytłumacz mi jak znalazłam się w
pokoju i gdzie jest Ewka
-do pokoju przyprowadziłem Cię ja. Kiedy leżałaś
już w łóżku chciałem wyjść, ale mi nie pozwoliłaś bo „porwą cię potwory”. A na
pytanie gdzie jest Ewka nie mogę Ci opowiedzieć. Pewnie jest w moim pokoju.
-dziękuję, ale mógłbyś jeszcze sprawdzić gdzie
jest Ewka?
-dla ciebie wszystko – Mario wrócił po kwadransie
– twojej przyjaciółce nic nie jest. Chociaż nie. Jest – zaczął się śmiać
- co jej jest?
- spokojnie. Ma tylko większego kaca od ciebie
- to jest takie śmieszne?
-no jest, ale nie to mnie tak śmieszy. Śmieszy
mnie widok leżącej Ewy w łóżku i chłopaków którzy wokół niej skaczą i donoszą
wszystko czego tylko zapragnie. No i wygląda na to, że będę musiał
przeprowadzić się do ciebie.
- obstawiam, że Ewka zajęła twoje łóżko
-mhmmm...
leżałam w łóżku do południa. Mario cały czas był
przy mnie. Gdy poczułam się lepiej poszliśmy zjeść obiad. Na stołówce
spotkaliśmy Marco i Mo.
-no popatrz nasz Oliwia już zdrowa
-powiedzmy. Gdzie Ewa i Sven?
-Ewka umiera a Bender bawi się w kochającego
tatusia
- to znaczy?
- zachowuje się jakby ona była jego jedyną
córeczką
-kochającego tatusia to będzie miała jak nasi
rodzice wrócą
- nie będzie chyba aż tak źle
-oj uwierz mi, że będzie gorzej
Zjadłam obiad i poszłam odwiedzić moją
przyjaciółkę. Nie wyglądała najlepiej. Muszę przyznać, że Sven rzeczywiście
zajmował się nią jakby była jego córką. Nawet śmiesznie to wyglądało. Nie
mogłam jednak się z niej śmiać przecież sama parę godzin temu tak wyglądałam.
Tylko że mną opiekował się Goetze. Swoją drogą jak to możliwe, że oni tyle
wypili i nic im nie jest.
- pięknie się urządziłaś. Musisz się szybko
ogarnąć. Wstawaj idziemy.
-gdzie?
-jak to gdzie? Do naszego pokoju. Musimy z ciebie
zrobić kogoś na kogo można patrzeć.
-dzięki za pocieszenie, ale ja się nigdzie nie
ruszam.
-jak to się nie ruszasz?
-nie mam siły iść do naszego pokoju
-jesteś tego w 100% pewna?
-tak. Nie interesuje mnie już co powiedzą moi
rodzice. Ja już chcę umrzeć
-dobra to ty sobie umieraj, a ty Mario wiesz co
robić.
-yyy...mam wziąć ją na ręce i zanieść do waszego
pokoju?
-nie. Masz zbierać swoje rzeczy i zanieść je do
NASZEGO pokoju.
-naszego?
-no tak. Twojego i mojego.
-uuu...trzeba było powiedzieć, że mamy wam
udostępnić pokój na noc, a nie od razy koleżankę z pokoju wywalać – powiedział
Reus
-Oliwiaaa? Ty tak na serio? - zapytała mnie Ewa po
polsku
-tak
-ja tam się wtrącać nie będę w twoje życie, ale ty
chodzi o mnie. Chcesz mnie zostawić z tym debilem na resztę wakacji?
-dasz radę
-a jak się z nim mam dogadywać? Przecież ja nie
znam niemieckiego
-będziesz się dogadywać tak jak do tej pory. Po
angielsku.
-niech ci będzie, ale uważaj na siebie
- ja zawsze na siebie uważam
-jestem spakowany – krzyknął Mario – możemy iść –
gdy dotarliśmy do pokoju 514 Goetze rzucił w kąt swoją walizką i zaczął mnie
całować. Odepchnęłam go.
-pomóż mi spakować rzeczy Ewki
-jasne. Dlaczego to zrobiłaś?
-co zrobiłam?
-no zabrałaś mnie do siebie
-sama nie wiem
-jak to nie wiesz?
-może zrobiłam to tylko dlatego, że wakacje
wiecznie trwać nie będę. Za kilka dni ja wrócę do Wrocławia, a ty do Dortmundu.
Nie wiadomo kiedy znowu się spotkamy
-jak to nie nie wiadomo? Przeprowadzasz się do
mnie
-Marioo...
-co Mario? To nie taki głupi pomysł. Moi rodzice
się ucieszą
-a moi nie zgodzą
-zaraz nie zgodzą. Jak ja z nimi pogadam to się od
razu zgodzą
-nie!!
-dlaczego?
-oni nie zrozumieją
-czego? Tego że się kochamy i chcemy być razem?
-Nie, tego że taki chłopak jak ty może zakochać
się w takiej dziewczynie jak ja
-jakiej dziewczynie?
-zwykłej
-ty nie jesteś zwykła. Jesteś najlepsza i tylko
moja. Kocham cię – pocałował mnie
Spakowaliśmy rzeczy Ewy i zanieśliśmy je do jej
nowego pokoju. Wyglądała już trochę lepiej. Nie leżała już na łóżku, a na nim
siedziała. Postanowiłam zrobić z nią porządek. Nie chciałam mieć problemów
przez to, że piłyśmy alkohol pod nieobecność rodziców. Często chodziłyśmy do
klubów kiedy nasi rodzice byli w jakieś podróży służbowej. Owszem czasem był
mały kac, ale nigdy nie taki. W czasie kiedy moja przyjaciółka brała prysznic
ja wzięłam się za rozpakowywanie jej rzeczy. Około 19.00 wyszłyśmy przed bramę
hotelu, aby powitać naszych opiekunów.
- ooo...patrzcie kto przyszedł nas powitać –
krzyknął tata wychodząc z autobusu
- to co robimy dzisiaj wieczorem – zapytałam
- my idziemy z naszym nowym kolegą do baru, a wy
do łóżka
- czyli kolego ważniejszy od córek
- kolego jutro wyjeżdża, a my chcemy poznać jego
żonę
- to żona na wycieczce nie była?
- została z córką w hotelu
- niech wam będzie. To wy idźcie się dobrze bawić,
a my wracamy do pokoju
Ja oczywiście do swojego pokoju wróciłam, ale Ewka
już nie bardzo. Gdy weszłam do pokoju mój chłopak leżał na łóżku i przełączał
programy telewizyjne.
- nareszcie przyszłaś – podszedł i pocałował mnie
w policzek – tęskniłem
- to co dzisiaj robimy? - zapytał
- minibarki już uzupełnione.
- nie ma mowy. Nie mam zamiaru znowu umierać.
Idziemy spać
- tylko nie spać. Dopiero 21.33
- to co proponujesz?
- spacer brzegiem morza?
- podoba mi się ten pomysł
Chyba 3 godziny
chodziliśmy po plaży. Jeżeli tylko można nazwać to chodzeniem. Po pokoju
wróciłam cała przemoczona. Wzięłam szybki prysznic i od razu zasnęłam.
cudowny rozdział :)) nie kaz nam czekaz tak dlugo znowu na nastepny rozdział :)
OdpowiedzUsuńFajne ,fajne.=D
OdpowiedzUsuńAch ten Mario *.*
OdpowiedzUsuńRozdział genialny <3 czekam na nexta!
Pozdrawiam !
Prolog na:
OdpowiedzUsuńhttp://wedwojerazniej.blogspot.com/
Zapraszam!
Jesteś świetna :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :P
I jestem ciekawa czy powie rodzicom i co oni na to :))