czwartek, 18 kwietnia 2013

Rozdział 18


- Dziewczyny! Wstawajcie! Szybko!
- Czemu? Która godzina? – zapytałam zaspana
- 5 nad ranem.
- Dlaczego tak wcześnie budzisz?
- Przecież jedziemy na wakacje
- Tak, ale dopiero wieczorem.
- Dzwonili, że nasz lot został przełożony i mamy samolot już za trzy godziny.
Szybko zerwałyśmy się z łóżka. Nie byłyśmy na to przygotowane. Musiałyśmy spakować jeszcze ostatnie rzeczy. Ubrałyśmy się i  zeszłyśmy na śniadanie.
- Muszę iść do domu – powiedziałam zakładając trampki.
- Po co? – zapytał pan Krzysztof.- pojedziesz z nami
- A moje rzeczy?
- O to się nie martw. Twoją walizkę zabiorą rodzice. Dostaniesz ją na lotnisku.
45 minut później byliśmy już na lotnisku. Moi rodzice czekali na nas już przed wejściem do budynku. Odprawa poszła dosyć szybko. To znaczy szła sprawnie, dopóki przez bramkę nie przeszła Ewa. Kilka razy przechodziła przez nią, aż w końcu zabrali ją na kontrolę osobistą. Gdy do nas dołączyła miałam z niej niezły ubaw. Ona natomiast śmiała się ze mnie gdy weszłyśmy do samolotu. Panicznie boję się latać. Na domiar złego, przez całą noc były mocne turbulencje. Po 2,5 godzinach lotu w końcu wylądowaliśmy. Po wyjściu  z samolotu od razu wiedziałam, że to będą niesamowite wakacje. Po 2 godzinach od wylądowania dostaliśmy się do hotelu. Okazało się, że pokój mój i Ewki jest strasznie daleko od pokojów naszych rodziców. Byłyśmy z tego bardzo zadowolone. Nikt nie będzie nas kontrolować. Po chwili weszłyśmy do naszego pokoju. Był przepiękny. Na środku stało duże lóżko, a naprzeciw wisiał wielki telewizor. Po prawej stronie od drzwi stała ogromna szafa i drzwi do łazienki. Po drugiej stronie było duże okno i drzwi balkonowe. Z balkonu był cudowny widok na morze.
- Czuje, że te wakacje będą wyjątkowe!  -krzyknęłam i rzuciłam się na łóżko.
- Dla ciebie na pewno.
- Dlaczego dla mnie? Dla ciebie też.
- Mhm.. ide pod prysznic, a potem nie wiem jak ty, ale ja uciekam na plażę.
- Idę z tobą.
Po godzinie byłyśmy już na plaży. Słońce miało przygrzewać, więc postanowiłyśmy skorzystać z ostatnich promieni tego dnia.  Ok 17. Wróciłyśmy do pokoju, gdyż o 18 byłyśmy umówione z naszymi rodzicami na wspólna kolację. Trochę się spóźniłyśmy, ale to normalne. Po zjedzeniu kolacji rodzice udali się do pokoju, aby odpocząć po męczącej podróży. Natomiast ja i Ewka poszłyśmy jeszcze zwiedzić hotel. przechodząc obok amfiteatru w którym właśnie odbywał się show time zaczepił nas jakiś koleś
-witam piękne panie. jestem Fotis i pracuję tu jako barman
-aha...
-macie ochotę się zabawić?
- co masz na myśli? - zapytała Ewka
- dobrze wiesz co...
-oliwka! chodź stąd szybko!
- nie! Zostań! może być ciekawie
-oszalałaś?! - barman dalej stał i przyglądał się naszej dyskusji
- to jak dziewczyny-zapytał
-może innym razem - odpowiedziałam. nie chciałam się kłócić z Ewką. Taka mała wymiana zdań mogłaby zepsuć wakacje. Kilkadziesiąt minut chodziliśmy jaszcze po hotelu. Potem wróciłyśmy do pokoju i oglądaliśmy jakiś głupi film. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

4 komentarze:

  1. Cudowny! <3 czekam z niecierpliwością na nexta! :3
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/ komentarz mile widziany :)
    Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny rozdział :)) jestes genialna,swietnie piszesz... daj szybkoo nastepny proszeeeeee :):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mm.Superr.=) Już nie mogę się doczekać jakiejś akcji.=D

    OdpowiedzUsuń
  4. superrrr :) daj szybko nastepny. pewnie Mario tez bedzie na tych wakacjach :D:D

    OdpowiedzUsuń